"Jak być szczęśliwym?". Pytanie na miarę "Jaki jest sens życia?", albo "Panie premierze, jak żyć?". Na te dwa ostatnie odpowiedzi nie znam. Nad pierwszym trochę myślałem i wymyśliłem kilka rzeczy jakie mogą pomóc w osiągnięciu szczęścia:

  1. Zaakceptuj siebie. Pierwszy i chyba najtrudniejszy krok. W przypadkach skrajnych może nie obyć się bez pomocy. Mam wrażenie, że cynicy mają prościej.
  2. Pracujemy by żyć, a nie żyjemy po to aby pracować. Tyrając 12-14 godzin na dobę daleko nie zajedziesz. Jeśli nie musisz, odpuść kolejne zlecenie. Na pewno jest wystarczająco dobrze płatne aby zarywać dla niego kolejną nockę? Może zamiast zarabiać trochę więcej wystarczy mniej wydawać?
  3. Hobby. Nie ważne jakie. Garncarstwo, elektronika,  sport, książki. Cokolwiek. Zastanów się co lubisz robić i znajdź na to czas.
  4. Ruch. Ruszaj się. Ruch = endorfiny, czyli tak zwany hormon szczęścia. Bieganie, rower, squash, piłka. Cokolwiek. Wystarczy nawet dłuższy spacer.  Wysiądź przystanek wcześniej, samochód zostaw dalej.
  5. Odpuść sobie. Czy na pewno wszystko czego oczekuje od Ciebie otoczenie jest warte Twojego czasu? Twoich nerwów?